Po przyjezdzie do Rzeszowa rozdzielilismy sie na chwile. Tomek poszedl kupic karton papierosow, a ja zamierzalem przejsc na druga strone ulicy i sprawdzic na przystanku jak mozemy dojechac do hotelu "Iskra", w ktorym wczesniej telefonicznie zarezerwowalem nam nocleg. Przed wejsciem na jezdnie widzialem katem oka, ze pareset metrow dalej stoi policyjny van. Ale przyzwyczajony do tego, ze w UK przechodzenie w niewyznaczonym miejscu nie stanowi wykroczenia, wszedlem na jezdnie. No i od razu ruszyli. Zatrzymali mnie na samym srodku. Wylegitymowali, sprawdzili na komputerze czy aby nie jestem scigany (przynajmniej juz wiem, ze nie). Grzecznie tlumaczylem sie i przeprosilem. Szczesliwie gliniarze okazali sie rowni i skonczylo sie na pouczeniu ...
Tomek wrocil z papierosami i po spytaniu przechodniow jak dostac sie na ul. Dabrowskiego, wsiedlismy w autobus. Hotel przyjemny, panie z recepcji znalazly nam polaczenia autobusu na lotnisko w internecie i wydrukowaly rozklad. Mialem jeszcze pierozki z Szegini, wiec jedynie poszedlem z Tomkiem do restauracji napic sie herbaty.
WYDATKI
- bilet autobusowy w Rzeszowie 2.30 PLN
- nocleg 70 PLN (pokoj 2-os 140 PLN)
- herbata w restauracji hotelowej 5 PLN