Rano udalem sie na dworzec autobusowy i pojechalem do Olot (4.70 euro). Trasa wiodaca z Gerony do Olot daje niezapomniane wrazenia. Widoki sa naprawde wspaniale. W polowie drogi przejezdza sie skrajem miasteczka Besalu. Ach, gdybysmy przejezdzali przez centrum ! Niestety dopiero po powrocie przypadkowo zobaczylem, jak wyglada (popatrzcie, a zrozumiecie :) )
http://www.jorgetutor.com/spain/catalunya/Girona_provincia/Besalu/Besalu.htm
Slowo daje, wysiadlbym i zatrzymalbym sie tam na nocleg. Ale tym razem jednak dotarlem az do Olot. Miasto jest stolica regionu Garrotxa. Wokol miasta rozciaga sie Park Strefy Wulkanicznej z ponad 40 wulkanami, z ktorych przeszlo 30 uznaje sie za wygasle. Jesli ktos lubi ciekawe formy geologiczne albo ptaki, ktorych gatunkow naliczono tu ok. poltorej setki, bedzie sie tu czul swojsko.
Po przyjezdzie od razu poszedlem do bistro i palaszujac katalonskiego kurczaka z ryzem wdalem sie w rozmowe z wlascicielem. Dopiero nastepnego dnia docenilem jego mierna znajomosc angielskiego, bo okazalo sie ze Hiszpanie bardzo rzadko ten jezyk znaja. Poniewaz w liceum przez 3,5 roku uczylem sie laciny, rozumiem hiszpanski calkiem, calkiem. Gorzej jest z mowieniem :(
Ta rozmowa okazala sie w kazdym razie bardzo przydatna. Dowiedzialem sie, ze ostatni autobus do Barcelony odjezdza ok. 17-ej. Jednak przemily gospodarz - Raul zaproponowal mi podwozke przez swojego kuzyna, ktory mial tam jechac mniej wiecej o tym samym czasie. Z ochota na to przystalem. Ciekawym tego fascynujacego zjawiska, polecam Muzeum Wulkanow (3 euro) w parku Nou. Po obejsciu miasteczka (w kosciele St. Esteve jest obraz El Greco) zakupilem butelke wina i prowiant, a potem wspialem sie na niespecjalnie wysoki szczyt najblizszego z wulkanow - Montsacopa. Spedzilem na nim ladnych pare godzin - ot, taki maly piknik.
Po 16-ej zszedlem z powrotem do Olot. Przyszlo mi poczekac w barze, przy kolejnym winku, na kuzyna Raula jeszcze z godzine. Jose okazal sie milym ale malo rozmownym kompanem, co oszczedzilo mi trudow wyslawiania sie po hiszpansku.