Bateria Todta

Ruszylismy znow w strone Atlantyku, by za wioska Audinghen obejrzec baterie Todta. Najpierw jednak wykrecilismy do wsi majac nadzieje, ze tam nareszcie znajdziemy bankomat - gotowki moglo nam starczyc jeszcze na te bilety i wlasciwie tylko na tyle. Nadzieja byla plonna i zaczelismy juz myslec, ze jest to urzadzenie Francuzom nieznane ;) Ale przynajmniej zobaczylismy orszak weselny, w ktorym pan mlody byl zandarmem.
Tuz za wioska znajduje sie kolejny bunkier - bateria Todta (wstep 6 euro). Miescily sie tu 4 dziala kal. 38mm zdolne ostrzeliwac angielski brzeg. Obecnie zostalo jedno. W samym bunkrze umieszczono typowa wystawe pamiatek z czasow wojny. Wedlug mapy wydrukowanej przez Krzyska, kontynuujac jazde polna droga prowadzac do baterii mozna bylo natknac sie na 2 kolejne bunkry. Choc nieco podniszczone, byly w niezlym stanie (wstep darmowy). To byly ostatnie obiekty, jakie mielismy zwiedzic w tym rejonie. Teraz trzeba bylo jednak namierzyc bankomaty. Autostrady francuskie sa platne, a nie mielismy pewnosci czy akceptowane sa platnosci karta. Zajechalismy wiec na moment do Boulogne-sur-Mer i tam pobralismy gotowke. Widzac masywne, sredniowieczne mury miejskie postanowilem wroci tu w drodze powrotnej, o ile bedziemy mieli dosc czasu.
Ruszylismy w strone Normandii. Autostrady przypominaja polskie w tym, ze co chwila sa bramki na ktorych trzeba uiscic kolejna oplate. Zaliczylismy ich 3 czy 4 plus myto za most Pont de Normandie na Sekwanie przy jej ujsciu do Atlantyku. Lacznie bylo to ponad 20 euro.
Po blisko 3 godzinach dojechalismy wreszcie do Caen.

Zdjęcia (68)

Komentarze (0)