Po pieciu minutach jazdy zobaczylismy przystanek z napisem "Pidhirci", wiec wysiedlismy pomimo ze mocno tu bylo pustawo. Zapytalem wiec jednego z przechodniow o zamek. Okazalo sie, ze jest jeszcze jeden przystanek - tuz przy nim i powinnismy byli pojechac dalej. Jako, ze musielismy wejsc na wzgorze, Tomek nie byl zbyt zadowolony. Ale co robic?
Przeszlismy przez wioske i najpierw ukazal nam sie po lewej stronie szosy barokowy kosciol sw. Jozefa (niestety zamkniety) wzorowany na podobnym we wloskim Turynie, fundacji Waclawa Rzewuskiego. W latach poprzedzajacy I rozbior Rzeczpospolitej byl on jednym z liderow opozycji antyrosyjskiej i jako jeden z pierwszych zaznal zeslania w glab Rosji.
Po prawej stronie widac korynckie kolumny, a za nia jest juz brama wiodaca do zamku. Przy alei stoi paskudny pomnik czerwonoarmisty - "wyzwoliciela". Kilkaset metrow dalej widac bylo juz zamek, klasyczny "palazzo in fortezza", wybudowany w latach 1635-1640 dla hetmana Stanislawa Koniecpolskiego, jednego z najwiekszych wodzow Rzeczpospolitej. Miescila sie tu znakomita kolekcja dziel sztuki, ktora w ostatniej chwili przez Rumunie wywiozl we wrzesniu 1939 r. owczesny wlasciciel ksiaze Sanguszko. Spoczywaja one do dzis w jego fundacji w Brazylii.
Oplacilismy wstep i weszlismy na dziedziniec. Zamek jest w straszliwym stanie i nie mozna ogladac wnetrz. Udostepniona jest tylko jedna sala, gdzie mozna zapoznac sie ze starymi fotografiami i zarysem historii zamku. Mozna przynajmniej wejsc na taras, z ktorego rozciaga sie niesamowity widok na Rownine Wolynska.
Kilka tygodni pozniej widzialem na Youtube sowiecki film historyczny "Bogdan Chmielnicki", krecony tu w 1941 r, a wiec juz po blisko dwuletniej okupacji - spojrzcie ponizej od 5:08. Widac, ze wtedy nadal cieszyl sie swietnoscia.
Poszlismy wreszcie na przystanek kolo kosciola i wrocilismy do Jaseniwa. Tam przesiedlismy sie na marszrutke jadaca w strone Lwowa, a wlasciwie na razie Oleska.
WYDATKI
- bilet wstepu na zamek 5 UAH
- bilet do Jaseniwa 1 UAH
- bilet do Oleska 3 UAH