Geoblog.pl    vicealigator    Podróże    Tylko we Lwowi    Pierwszy wypad za miasto - szukamy awtostancji
Zwiń mapę
2010
01
cze

Pierwszy wypad za miasto - szukamy awtostancji

 
Ukraina
Ukraina, Lviv
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1953 km
 
Pogoda od rana byla nienajgorsza. Cieplo, choc czasami slonce przeslanialy chmury. Za to strasznie parno. Najpierw oczywiscie "Puzata Chata". Objedzeni wrocilismy na Prospekt Swobody. Przewodnik radzil nam udac sie marszrutka na dworzec autobusowy nr 2 (Awtostancja nr 2; AC-2), daleko na polnocy miasta. Skoro na polnocy, to minelismy Opere i na ulicy Chmielnickoho zlapalismy pierwsza marszrutke z tablica AC-2. Bylo akurat wolne miejsce obok kierowcy, wiec skwapliwie tam przycupnalem. Okazalo sie szybko, ze zmusi mnie to do asystowania w ... sprzedazy biletow. Wiekszosc pasazerow podawala pieniadze mnie, ja kladlem je przy bloczku z biletami, kierowca rzucal okiem na kwote i podawal mi bilet i czasem reszte. Tomek przygladal sie z rozbawieniem, wiec stwierdzilem ze przynajmniej bede mial kolejny i oryginalny punkt w CV :)
Po jakiejs pol godzinie ukazal sie plac z nielicznymi zabudowaniami i cala masa marszrutek To musiala by AC-2, wiec bez pytania wysiedlismy. Szybko namierzylem jedna, ktora jechala do Brodow (przez Olesko). Na wszelki wypadek podeszlismy do kas zapytac, czy to na pewno ta wlasciwa. Od razu tam kupilismy bilety. W kiosku kupilem napoj oraz kilka pierozkow i za moment jechalismy juz marszrutka. Podhorce sa dalej, wiec zdecydowalismy zaliczyc je pierwsze, a potem wrocic do Oleska. Droga do Brodow, a wlasciwie to dalej do Rownego i Kijowa tez jest miedzynarodowa, jak od granicy do Lwowa - ale ta przypomina juz zachodnie.
Wg przewodnika mielismy wysiasc na przystanku "Pidhircy", ktory jednak jest sporo oddalony od wlasciwej wsi i polna sciezka isc w strone wzgorza przez jakies 2-3 kilometry. Zamiast spytac kierowcy chcialem sam go wypatrzyc i oczywiscie przegapilem. Nikt na nim nie wsiadal, ani tam nie wysiadal, wiec minelismy go nie zatrzymujac sie. Zobaczylem nazwe i dopiero wtedy podszedlem do kierowcy. Powiedzial mi, ze moze nas wysadzic dopiero na nastepnym przystanku - w Jaseniwie. Slyszac to jeden z wysiadajacych - widocznie miejscowy stwierdzil, ze on nas juz odpowiednio pokieruje. Po opuszczeniu marszrutki ruszylismy prosto wzdluz pobocza i chwile porozmawialismy. Ukrainiec pochwalil sie rodzina na wroclawskim Psim Polu. Polecil nam przejsc na druga strone i na przystanku czekac na marszrutke jadaca do Zolocziwa (Zloczewa). Marszrutka przyjechala po ok. 15 minutach.

WYDATKI

- sniadanie w "Puzatej Chacie" 35.50 UAH (2 bulki - 4, mielony kotlet drobiowy -7.50, surowka kap. ogorki. rzodk - 8.50, herbata -8.50, 2 serniki -10.50
- marszrutka 1.75 UAH
- napoj i 4 pierozki 7+8 UAH
- marszrutka do Podhorcow 16.50 UAH
- marszrutka z Jaseniwa do Podhorcow 1 UAH
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Andrzej
Andrzej - 2010-11-26 22:12
Ukraina to przecudny kraj dzięki ludziom :)
Zapędziłem się aż na południe od Kołomyi. Stamtąd pochodzą ludzie których poznałem, zaprzyjaźniliśmy się i... już kilka razy byłem u nich a i zapewne tam wrócę. Tęsknię za Ukrainą, mimo wszechobecnej korupcji i koszmaru w postaci stania na granicy w Rawie Ruskiej w drodze powrotnej do kraju - 16 godzin w kolejce!!! Byłem z rodziną autem. Było to wygodne do czasu, gdy stanąłem w kolejce na przejściu granicznym Rawa Ruska- Hrebenne. A jakość dróg? Myli się ten kto grymasi na stan nawierzchni w kraju. Jedź człecze na Ukrainę, poznasz co to znaczy zła droga
http://www.youtube.com/watch?v=vw8t3ob8oQs
 
 
vicealigator
Rafi Skorniewski
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 398 wpisów398 134 komentarze134 1988 zdjęć1988 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
04.10.2013 - 06.10.2013
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
22.03.2013 - 22.03.2013