Pogoda od rana byla nienajgorsza. Cieplo, choc czasami slonce przeslanialy chmury. Za to strasznie parno. Najpierw oczywiscie "Puzata Chata". Objedzeni wrocilismy na Prospekt Swobody. Przewodnik radzil nam udac sie marszrutka na dworzec autobusowy nr 2 (Awtostancja nr 2; AC-2), daleko na polnocy miasta. Skoro na polnocy, to minelismy Opere i na ulicy Chmielnickoho zlapalismy pierwsza marszrutke z tablica AC-2. Bylo akurat wolne miejsce obok kierowcy, wiec skwapliwie tam przycupnalem. Okazalo sie szybko, ze zmusi mnie to do asystowania w ... sprzedazy biletow. Wiekszosc pasazerow podawala pieniadze mnie, ja kladlem je przy bloczku z biletami, kierowca rzucal okiem na kwote i podawal mi bilet i czasem reszte. Tomek przygladal sie z rozbawieniem, wiec stwierdzilem ze przynajmniej bede mial kolejny i oryginalny punkt w CV :)
Po jakiejs pol godzinie ukazal sie plac z nielicznymi zabudowaniami i cala masa marszrutek To musiala by AC-2, wiec bez pytania wysiedlismy. Szybko namierzylem jedna, ktora jechala do Brodow (przez Olesko). Na wszelki wypadek podeszlismy do kas zapytac, czy to na pewno ta wlasciwa. Od razu tam kupilismy bilety. W kiosku kupilem napoj oraz kilka pierozkow i za moment jechalismy juz marszrutka. Podhorce sa dalej, wiec zdecydowalismy zaliczyc je pierwsze, a potem wrocic do Oleska. Droga do Brodow, a wlasciwie to dalej do Rownego i Kijowa tez jest miedzynarodowa, jak od granicy do Lwowa - ale ta przypomina juz zachodnie.
Wg przewodnika mielismy wysiasc na przystanku "Pidhircy", ktory jednak jest sporo oddalony od wlasciwej wsi i polna sciezka isc w strone wzgorza przez jakies 2-3 kilometry. Zamiast spytac kierowcy chcialem sam go wypatrzyc i oczywiscie przegapilem. Nikt na nim nie wsiadal, ani tam nie wysiadal, wiec minelismy go nie zatrzymujac sie. Zobaczylem nazwe i dopiero wtedy podszedlem do kierowcy. Powiedzial mi, ze moze nas wysadzic dopiero na nastepnym przystanku - w Jaseniwie. Slyszac to jeden z wysiadajacych - widocznie miejscowy stwierdzil, ze on nas juz odpowiednio pokieruje. Po opuszczeniu marszrutki ruszylismy prosto wzdluz pobocza i chwile porozmawialismy. Ukrainiec pochwalil sie rodzina na wroclawskim Psim Polu. Polecil nam przejsc na druga strone i na przystanku czekac na marszrutke jadaca do Zolocziwa (Zloczewa). Marszrutka przyjechala po ok. 15 minutach.
WYDATKI
- sniadanie w "Puzatej Chacie" 35.50 UAH (2 bulki - 4, mielony kotlet drobiowy -7.50, surowka kap. ogorki. rzodk - 8.50, herbata -8.50, 2 serniki -10.50
- marszrutka 1.75 UAH
- napoj i 4 pierozki 7+8 UAH
- marszrutka do Podhorcow 16.50 UAH
- marszrutka z Jaseniwa do Podhorcow 1 UAH