Geoblog.pl    vicealigator    Podróże    Wloczega po Pribaltice    Najwieksza starowka w Europie
Zwiń mapę
2006
15
paź

Najwieksza starowka w Europie

 
Litwa
Litwa, Wilno
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2960 km
 
Trzeba bylo wstac wczesnie, bo autobus do litewskiej stolicy odjezdzal o 07.15 (8 LVL).
Ujety zyczliwoscia miejscowych z prawdziwym zalem opuszczalem Daugavpils.
Po sprawnym przejezdzie przez granice jedziemy przez malownicze okolice, w ktorych dominuja laki, jeziora i lasy. Wreszcie docieramy do Wilna !!!
Magiczne miejsce, jeszcze przed wojna niemal calkiem polskie. Ciekawosc az mnie zzera. Dworzec autobusowy jest na skraju starowki - Litwini twierdza, ze jest najrozleglejsza na calym kontynencie. Tuz obok jest dworzec kolejowy, jednak ze wzgledu na slabo rozwinieta siec polaczen, polecam zdecydowanie autobusy i mikrobusy. Zawedrowalem jednak tam szukajac toalety i zdumiony spotykam sie pierwszy raz w zyciu z kibelkiem w stylu wschodnioeuropejskim, tzn. "na narciarza". W dodatku strasznie obskurnym. Sprawiedliwie musze przyznac, ze ten syf byl wyjatkiem na Litwie. Na dworcu jest tez informacja turystyczna, wiec pobieram mapki i broszury.
Noclegi zarezerwowalem w hostelu Filaretai na ulicy Filaretu, polozonym tuz za starowka, w artystycznej dzielnicy Uzupio (cichsza i spokojniejsza wersja paryskiego Montmartre) - 30 LTL w 6-osobowym dormie.
Pogoda przepiekna, wiec ide wolno przez Stare Miasto. Postanawiam zajsc do bistro: za 2 czeburaki (rodzaj duzych splaszczonych pierogow) z miesem i 0.5 l piwa place 11 LTL.
Od tej pory zarzucam przygotowywanie posilkow w hostelowej kuchni. Niskie ceny i wyborny smak sprawiaja, ze do konca pobytu na Litwie stoluje sie w punktach gastronomicznych. Ciekawa rzecz, ale w budkach trudno o hamburgery czy hotdogi. Kroluja miejscowe potrawy: czeburaki, kolduny, cepeliny, bliny i in. Goraco zalecam to samo - wyprawa do tego kraju nie bedzie pelna bez skosztowania miejscowej kuchni. A piwo - mmm, rewelacja ! Mnie najbardziej zasmakowal Svyturys - dzieki Bogu, ze maja go w jednym z pubow na Cliftonie :)
Kolo cerkwi Piatnickiej skrecam w prawo i wchodze w Uzupio. Przekraczam most na Wilejce (Vilnia) i stad juz spokojne 10 minut do hostelu. Wita mnie poprawnym angielskim pracujaca tego dnia na recepcji urocza Ineta. W moim pokoju jest zameldowany jeszcze jakis Wloch, ale nie ma go w tej chwili. Zostawiam rzeczy i za moment znow jestem na starowce. Zaczynam od ulicy Zamkowej (Pilis).
Jak zwykle w takich miejscach, pelno sprzedawcow pamiatek. Gdzieniegdzie rozbrzmiewa rosyjski i polski (z ludzmi co najmniej po 40-tce prawie na pewno da sie porozumiec w jednym z nich). Moze sie zdarzyc, ze zaczepi Was jakas starsza zazwyczaj kobieta i bedzie po polsku nagabywac o wsparcie finansowe. Raczej na pewno to zawodowa naciagaczka. Lepiej pomoc Polakom kupujac jakies suweniry lub wykupujac u nich nocleg.
Zauwazam dosc szybko, ze Litwini w galerii swoich historycznych bohaterow spychaja Jagielle (Jogailo) na drugi plan. Jest on uwazany za niejako zaprzanca, ktory sie spolonizowal. Wola wiec zdecydowanie jego kuzyna Witolda (Vytuatas), Giedymina (Gediminas) czy jedynego krola - Mendoga (Mindaugas). Rowniez i inni wielcy ludzie, ktorych zwyklismy uwazac za Polakow, sa z racji urodzenia na tych ziemiach, uwazani za Litwinow - Mickiewicz (Mickievicius), Emilia Plater (Pliateryte) czy Eliza Orzeszkowa (Ozeskiene). Widac, ze wielu z nich boli, ze inteligencja swego czasu porzucila swoja rodzima kulture. Odrodzenie litewskie dalo sie zauwazyc dopiero w drugiej polowie XIX wieku.
Pomimo, ze istotnie starowka jest duza, spokojnie mozna darowac sobie tramwaje czy trolejbusy. Warto poprzygladac sie detalom architektonicznym, czy po prostu ludziom - w kraju, ktory lezy w punkcie przeciecia sie rozmaitych kultur, mozna wiele ciekawostek zaobserwowac. Litwini nie lubia, gdy mowi sie o nich jako narodzie wschodnioeuropejskim. Podkreslaja nie tylko, ze wlasnie tu znajduje sie geograficzny srodek kontynentu, ale i ze jest to "najbardziej wysuniety na wschod kraj kultury zachodniej" (z litewskiej broszury turystycznej).
Choc duza czesc zabytkow jest juz odrestaurowana, to nadal sporo pozostaje w oplakanym stanie. to smutne dziedzictwo okupacji sowieckiej. W tym momencie, gdy porownuje Wilno z Ryga, wygrywa ta druga. A jednak jest tu pewien niepowtarzalny klimat, ktory sprawia, ze czuje sie jak w domu. Moze to ta polska przeszlosc, bo niestety w terazniejszosci polskosc ustepuje coraz bardziej pola litewskiej konkurentce.
Ze zmierzchem wracam do hostelu - i on zreszta jest bardzo przytulny. W pokoju jest juz Franco, Wloch-emigrant z Bristolu. Swobodnie, choc z charakterystycznym akcentem mowi po angielsku. On rowniez jest zachwycony miastem. Namietnie fotografuje architekture - to jego wielka pasja.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
DAREK
DAREK - 2008-10-04 17:45
SERDECZNIE ZAPRASZAM DO WILNA WSZYSTKICH,NASZE MIASTO JEST NAPRAWDE PIE KNE,A TROKI MMM.....
 
gracja14@wp.pl
gracja14@wp.pl - 2012-03-01 18:05
Jutro właśnie jadę w te strony.Jestem b. ciekawa i aż mnie nosi,by być tam jak najszybciej.
Nie wiem dlaczego?Ale nie przezywałam tak wyjazdu w inne piękne i urokliwe m-sca.
Pozdrawiam.
 
 
vicealigator
Rafi Skorniewski
zwiedził 14.5% świata (29 państw)
Zasoby: 398 wpisów398 134 komentarze134 1988 zdjęć1988 25 plików multimedialnych25
 
Moje podróżewięcej
04.10.2013 - 06.10.2013
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
22.03.2013 - 22.03.2013