Rano jem w hostelu sniadanie i wychodze zwiedzac miasto.
Hurra, aparat zaskoczyl - wiec przynajmniej z Goteborga zdjecia beda :)
Miasto Gotow jest stosunkowo mlode: zalozyl je w 1621 r. Gustaw Adolf - pierwszy szwedzki krol, z ktorym wojowala Polska. W owym czasie Dania nadal posiadal cale poludnie, a Szwecja miala dostep do ciesnin dunskich na waskim skrawku wybrzeza. Aby moc je skutecznie kontrolowac, lokowano tu nowy port wzorowany na Amsterdamie.
Od poczatku bylo to barwne i zywiolowo rozwijajace sie centrum handlu. Niemaly udzial w jego rozwoju mieli obcokrajowcy: Dunczycy, Holendrzy, Anglicy i Szkoci. W okresie XIX-wiecznej emigracji byl glownym portem dla wychodzcow. Dzis z kolei az ok. 20% mieszkancow miasta to imigranci. Najliczniejsze mniejszosci to Finowie i Iranczycy.
Wiele kamienic pamieta jeszcze XVII wiek. Dzieje miasta mozna przesledzic w Muzeum Miejskim (ul.Norra Hamngatan; otwieraja dopiero o g.12.00 - 40 SEK), ktore miesci sie w budynku dawnej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Z czasow dochodowego handlu z Indiami pozostal statek "East Indiaman" - ale niestety jest zacumowany za miastem, wiec nie mam na niego czasu.
Po muzeum wlocze sie jeszcze troche po centrum, a potem ide zobaczyc stadion Ullevi. Trzeba juz zbierac sie na dworzec autobusowy (tuz kolo kolejowego). Goteborg posiada 2 lotniska. To, ktore mnie interesuje to Cityflygplats (drugie to Landvetter), obslugiwane przez low-costowy Ryanair.