Rano Aleks byl tak mily, ze podrzucil mnie w rejon Palacu Krolewskiego, choc nie za bardzo bylo mu to po drodze. Sam palac moglem obejrzec tylko z zewnatrz - jest udostepniany zwiedzajacym tylko podczas nieobecnosci rodziny monarszej w sierpniu i wrzesniu (wstep darmowy).
http://bruxelles.arounder.com/
Z boku palacu (po prawo stojac przed nim frontem) na Place Royal (Koningspleijn) warty uwagi jest neoklasycystyczny kosciol sw. Jakuba. Natomiast na srodku placu stoi pomnik sredniowiecznego feudala - Godfryda de Bouillon (Godefroy de B, Godfried van B). Byl on jednym z pierwszych, ktorzy odpowiedzieli na apel opata Bernarda wzywajacego do odbicia z rak muzulmanow Grobu Panskiego i w ogole Ziemii Swietej. By pokryc koszty krucjaty, sprzedal swe rodowe wlosci i podazyl z innymi baronami do Palestyny. Po trzyletnim oblezeniu Jerozolimy i zdobyciu miasta w 1099 r., zostal obwolany jego pierwszym krolem. Nie uzywal jednak tego tytulu, zastepujac go mianem "Obroncy Grobu Swietego. Zmarl rok potem, a jego nastepca zostal jego brat - Baldwin.
Z placu idzie sie mniej wiecej pol godziny do kompleksu budynkow unijnych i kolejne 15-20 minut do budynkow NATO. Poprzestalem jednak na tym pierwszym. Faktycznie robia wrazenie. Trzeba sporo miejsca, by pomiescic darmozjadow, ktorzy za nasze pieniadze roztrzasaja tak istotne kwestie, jak dopuszczalna dlugosc ogorkow konserwowych lub krzywizna bananow, ktore mozna importowac do Wspolnoty. Espace Leopold (Leopoldruimte), ktore powstalo na przelomie lat 80-tych i 90-tych XX w., nie jest oficjalna siedziba Parlamentu Europejskiego (oficjalna miesci sie w Strasbourgu) ale zostalo wybudowane, aby jego czlonkowie mogli byc blizej innych instytucji, ktore znajduja sie w Brukseli. Zwiedzanie jest bezplatne, ale o czym nie wiedzialem, nalezy wczesniej zglosic taka chec.
http://www.europarl.europa.eu/parliament/public/staticDisplay.do?id=50&pageRank=2&language=PL
Wrocilem znow na starowke i tramwajem pojechalem na Heysel. Tuz przy krancowce widac stadion krola Baudouina (Stade Roi Baudouin, Koning Boudewijnstadion). Nosi on to imie po przebudowie w 1995 r., ktorej dokonano po glosnej tragedii, jaka wydarzyla sie tu 29 maja 1985 r. Przed meczem finalowym Pucharu Europy miedzy Juventusem a Liverpoolem, angielscy chuligani zaatakowali trybuny kibicow wloskich. Konstrukcja nie wytrzymala i zawalila sie powodujac smierc 39 osob. Mimo to mecz rozegrano, a zwyciestwo odniosla ekipa z Wloch. Na wniosek angielskiej premier, Margaret Thatcher, UEFA na kilka lat wykluczyla kluby angielskie ze wszystkich pucharow. Zapoczatkowalo to rowniez reformy w kwestii zapewnienia bezpieczenstwa na stadionach i poskramiania oslawionych angielskich chuliganow.
Niedaleko stadionu jest charakterystyczna konstrukcja, nazywana Atomem (Atomium). Ten 102-metrowy model krysztalu zelaza - powiekszonego 150 milardow razy - zbudowano z okazji wystawy swiatowej w 1958 r. Mozna dostac sie do 5 z 9 kul (9 euro, dzieci do lat 12 darmo), w najwyzej polozonej jest platforma widokowa. Obok jest tez park Mini-Europa z miniaturami wielu slynnych europejskich budowli i planetarium. Te jednak sobie juz darowalem i wsiadlem ponownie w tramwaj.
Wysiadlem, by przyjrzec sie dokladnie pieknemu kosciolowi sw. Marii, ktory dzis jakby rzucal wyzwanie stojac posrodku dzielnicy niemal calkowicie muzulmanskiej. Stad juz powoli na pieszo ruszylem w strone dworca, by odjechac na lotnisko Charleroi.