Mediolan skapany w sloncu

Zaraz za dworcem w kierunku centrum znajduje sie zamek Sforzow (Castello Sforzesco)- rodu z ktorego pochodzila krolowa Bona, zona Zygmunta Starego. Zostawilem go jednak na nastepny ranek i skierowalem sie w strone katedry.
Nie mialem wiele czasu na Mediolan - ale czego wymagac po stopoverze? Od razu wykreslilem z listy La Scale i stadion San Siro. Wolalem niespiesznie pochodzic po centrum, obejrzec liczne koscioly i poprobowac miejscowej kuchni.
Niektore mediolanskie swiatynie sa starsze nawet od rzymskich, a sredniowieczna katedra jest trzecia co do wielkosci po rzymskiej bazylice sw. Piotra i katedrze sewilskiej. Budowe jej rozpoczeto w koncu XIV w. a ostatnie detale wykonczono w pocz. XIX w. Znajdujacy sie przed nia zegar sloneczny jest najwiekszy na swiecie.
Tuz obok znajduje sie inna charakterystyczna budowla - galeria Wiktora Emmanuela II. Powstala w latach 1865-1877 i byla jedna z pierwszych galerii handlowych na swiecie. Mieszcza sie tu glownie butiki - a ceny ...
W jednej z licznych trattorii sprobowalem miejscowej specjalnosci: risotto alla milanese. Kurczak przyprawiony szafranem smakowal wybornie !
Chetnie zobaczylbym "Ostatnia wieczerze" Leonarda da Vinci, ktora wisi w koscieleSanta Maria delle Grazie, ale kolejka byla zbyt dluga (podobno mozna rezerwowac przez internet). Spacerowalem wiec dalej po miescie podziwiajac kamienice i swiatynie. Nie sposob bylo sobie tez odmowic wspanialych wloskich lodow. W gelaterii oslupialem widzac feerie kolorow: na oko moglo tam byc ze 150 rozmaitych barwnych smakow. Gdzie tam polskim "wloskim" lodom do tych?
Krotko potem poszedlem zameldowac sie w hostelu San Tomaso (20 euro w 5-os. dormie) na Via Tunisia. Jest stosunkowo blisko dworca, jest Internet.
Jeszcze tylko wypad na kolacje - pasta i z powrotem do hostelu i spac.

Zdjęcia (6)

Komentarze (0)