Gdy dotarlem na lotnisko bristolskie, byla juz prawie polnoc. Sprawnie dostalem sie do centrum i wreszcie do domu.
Wyprawa do Belgii byla bardzo krotka: traktuje ja raczej jako rekonesans. Kolejnym razem trzeba dokladniej spenetrowac poludniowa czesc Walonii, a zwlaszcza rejon Ardenow; Waterloo i oczywiscie bajeczne miasta Flandrii.