Lot mialem o 6-ej, wiec bylo jeszcze sporo czasu. Wzorem innych pasazerow, znalazlem sobie miejsce na podlodze i zasnalem. Poniewaz odprawialem sie online, moglem sobie pozwolic na nieco dluzsza drzemke. W koncu wstalem i po porannej toalecie i przejsciu przez bramki znalazlem sie w samolocie do Londynu.