Po 15 min. marszu wspomniana piaszczysta droga doszlismy do Çavuşin. Daleko jej do bogatszego i wiekszego Göreme. Ale przynajmniej mozna podpatrzec, jak wyglada zwykle codzienne zycie w Kapadocji. Zrobilem wreszcie to, czego nie dane mi bylo dokonac w Maroko: odwiedzilem muzulmanski cmentarz. W Marrakeszu skrupulatnie dbano, by niewierny nie splugawil nekropolii swoja obecnoscia. Tu nie bylo - nomen omen - zywej duszy.
Przez moment myslelismy, czyby nie poczekac przy szosie na autobus lub dolmus. Ale ostatecznie wrocilismy do Göreme piechota poboczem szosy.