Te podroz zaczalem planowac jeszcze latem - pamietne niemilosiernie upalne lato - Manchester'06. Do tej pory nie udalo mi sie przekroczyc wschodniej granicy Polski. Teraz mialem o wiele dalej, ale dzieki angielskiej pensji i rozmachowi linii "Ryanair" zaczelo to sie ukladac w jakas calosc. Zaczalem od kupienia biletu z londynskiego Stnsted do Tampere (28 GBP) i systematycznie kreslic plan przedostania sie z Finlandii na Litwe via Estonia i Lotwa. Kraje to cywilizowane, wiec bezproblemowo przy pomocy internetu zakupilem wiekszosc biletow i zarezerwowalem noclegi (wszystkie procz jednego - w lotewskim Daugavpils). W koncu nadchodzi dzien, z ktorym zegnam sie z moja pierwsza w Anglii praca. Jestem juz dawno po interview i wszelkich formalnosciach w/s kolejnej, ale jeszcze troche czasu zejdzie, zanim zaczne. Nie wiem jeszcze nawet, gdzie mam przydzial - prosilem o poludnie kraju.
Na razie przenosze sie do miasteczka Middleton, ktore przylega do metropolii od polnocnego wschodu. Przez pare tygodni bede mieszkal u Rogera (Ryska) i Kasi, Michala, Andrzeja i Pawla. Na razie pomieszkaja tam moje rzeczy ;) Zabieram plecak, cyfrowy aparat i laptopa.
Akurat moj (byly juz) kolega z pracy - Emil, tego samego ranka lecial do Polski. Na lotnisko jedziemy wiec razem. Udalo sie nam kupic w promocyjnej cenie 10 GBP bilety na superwygodny i szybki ekspres firmy Virgin. Podroz pociagiem minela szybko dzieki temu, ze moglismy podlaczyc laptopy do gniazdek elektrycznych.