Pomimo, ze jeszcze w pociagu czulem sie zmeczony, to gdy przed 17.00 dojezdzalem na Hlavni nadrazi, wstapily we mnie nowe sily. Bedac tak blisko Zizkova, uznalem, ze nie moge ominac okazji odwiedzenia go. 15-20 minut marszu i juz mozna zaglebic sie w dzielnice, ktora nazwano imieniem wodza radykalnego odlamu ruch husyckiego - taborytow. Takich klimatow prozno szukac na Wyspach Brytyjskich. Warszawska (nomen omen) Prage i oczywiscie lodzkie Srodmiescie i Baluty, odnalazlem tutaj ... Rowniez i kolacje zjadlem w lokalnej pijalni piwa: proste robotnicze zarcie (klobasa z horcicou) i kufel piwa.
Ostatnia noc spedzilem w innym hostelu, bardzo zreszta blisko polozonym - A Plus na ul. Na Florenci (290 CZK). O niebo lepszy od Levira: spoko pokoje, 3 komputery, wireless dostepny na parterze (slaby zasieg rowniez na pietrze), normalna acz mala kuchnia i sniadanie wliczone w cene. Jedyny minus - brak gniazdek w pokoju (na szczescie sa na korytarzu)
A tu mozecie zobaczyc jeszcze pare fotek
http://www.youtube.com/watch?v=gKTG6rR5poA