Mielismy przed soba co najmniej 6 godzin na sen. Szybko znalezlismy krzesla przy jednym z zamknietych barow. Po zsunieciu trzech, kazdy z nas mial wygodne poslanie. Troche co prawda dokuczala glosna rozmowa siedzacych obok Rumunow, ale mimo wszystko troche pospalismy.
Odprawa poszla szybko i rano siedzielismy juz w samolocie lecacym do Stambulu.